Co mnie podkusiło, nie z takim monitorem???
Satysfakcja gwarantowana, superWitaj wędrowniczku!Dobrze Cię widzieć wśród swoich. Nie marudź, że nam spotkanie nie wyszło w rozkopanym, zakitowanym korkami i remontowanym Szczecinie. Przyszły rok będzie lepszy (koniec świata przecież, więc i prawdziwych atrakcji multum). Pokaż migiem wszystko, co zrobiłaś, a ja sobie spokojnie będę dłubać te łódki... Całuski...dobre puzzle; aczkolwiek wolę bardziej kolorowe;)Było ciężko, ale ponieważ jestem Ci wierna dlatego wytrwałam do końca!A w zamku w Gołuchowie byłam wiele razy!BI, no to pojechałaś. Cieszę się że masz dużo zdjęć na te jesienno-zimowe wieczory. Mam nadzieję, że je nam udostępnisz do układania. Szkoda,że nie udało się spotkanie w Szczecinie, z tego co pamiętam umawiałaś się z Olanną. Czasami plany nie wypalają. PozdrawiamNo to KOCHANI, wróciłam i znowu jestem z WAMI, z przeszło dwutygodniowych, wojaży urlopowych ;)))Nasz samochodzik (staruszek)dobrze się sprawował do momentu zjazdu z autostrady w Emilii, tam powiedział nam, że ma paradontozę na pasku. Biedak, nie ścierpiał eksperymentu dłuższej jazdy 140km/h. ;((
Prawie wszystko było oki. Szkoda tylko, że w Szczecinie nie udało nam się spotkanie towarzysko-puclowe. Dlatego też skróciliśmy tam pobyt o dzień na korzyść Świnoujścia. Przejechaliśmy 2000 km, przez 4 województwa. Zgubiłam tylko jedną kasetę od kamery i jeden ząb. ;((
Znowu przywiozłam ... dużo ... zdjęć ... prawie 3000, ale spokojnie - nie wszystkie Wam dam!